W starym, niezbyt eleganckim dowcipie ambiwalentnych odczuć może doznać właściciel nowiutkiego Mercedesa, widząc jak spada w przepaść z teściową siedzącą za kierownicą. Nigdy nie miałem mercedesa. A nawet gdybym jakimś cudem miałbym być w przyszłości jego właścicielem to i tak opisana wyżej sytuacja mi nie grozi. Od wielu lat nie mam już teściowej. Nie znaczy…