Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wprowadziła zasadę waloryzacji świadczeń.
Zgodnie z doktryną ekonomiczną, waloryzacja zakłada, że przysługujące świadczeniobiorcom emerytury i renty, jeżeli nastąpi zmiana siły nabywczej pieniądza, mają być uprawnionym osobom wypłacane w wysokości stanowiącej taką samą siłę nabywczą, jaką miały w chwili ich przyznawania.
Innymi słowy waloryzacja ma chronić świadczeniobiorców przed wzrostem kosztów utrzymania wynikającego ze wzrostu cen towarów i usług.
Wprowadzony ustawowy mechanizm polega na tym, że emerytury i renty podlegają waloryzacji od 1 marca każdego roku o wskaźnik waloryzacji stanowiący sumę wskaźnika inflacji wyliczanego dla emeryckich gospodarstw domowych i co najmniej 20% wskaźnika realnego wzrostu wynagrodzeń.
Czy istniejące rozwiązanie systemowe spełnia swoją rolę? Czy dzięki waloryzacji świadczeń nie powstaje tzw. stary portfel emerytur?
Według mnie odpowiedzi na oba pytania są negatywne.
Dzieje się tak dlatego, że mnożenie o taki sam wskaźnik wszystkich świadczeń powoduje, iż osoby pobierające niskie świadczenia otrzymują nominalnie niskie podwyżki, które nie pokrywają w ich przypadku wzrostu kosztów utrzymania. Dotyczy to przede wszystkim świadczeń najniższych.
Problem znany jest od lat kolejnym ekipom rządzących a także przedstawicielom organizacji społecznych uczestniczących w negocjacjach w sprawie ustalenia wskaźnika waloryzacji na kolejny rok.
Już ok. 10 lat temu na zespole problemowym ds. ubezpieczeń społecznych, działającej wówczas Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych przyjęto postulat stworzenia nowych systemowych zasad waloryzacji emerytur i rent z uwzględnieniem świadczeń najniższych.
Komisja nie istnieje zaś nowe ciało porozumienia władzy z przedstawicielami społeczeństwa czyli Rada Dialogu Społecznego dotychczas nie wypracowała żadnych rozwiązań.
Taki stan rzeczy pozostawia każdej ekipie rządzącej daleko idący margines swobody; czy podnieś wysokość najniższych świadczeń powyżej kwoty wynikającej z waloryzacji, a jeśli tak, to o ile.
Jakiekolwiek decyzje rządzących w tym zakresie zawsze były i będą obarczone podejrzeniem działań politycznych bezpośrednio związanymi z istniejącymi nastrojami społecznymi lub nastrojami pożądanymi np. z okazji zbliżających się wyborów prezydenckich, parlamentarnych czy samorządowych.
Poniżej prezentuję dwie tabele obrazujące na przestrzeni ostatnich 10 lat wysokość minimalnej emerytury w stosunku do minimalnego wynagrodzenia (tab.1) oraz wysokość minimalnej emerytury w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w roku poprzednim (tab.2).
Z poniższego zestawienia wynika, że mimo podwyższania minimalnych świadczeń o kwoty przewyższające te, które wynikają z mechanizmu waloryzacji, ich wysokość w stosunku do minimalnego wynagrodzenia systematycznie maleje i to znacznie, bo ok. 7 punktów procentowych.
Jest to o tyle dziwne, że wysokość minimalnego wynagrodzenia i minimalnego świadczenia emerytalnego i renty dla osób o całkowitej niezdolności od pracy, mimo zapewnionych w poszczególnych ustawach obowiązku negocjacji ich wysokości w ramach Rady Dialogu Społecznego, ostateczną ich kwotę w konsekwencji określają sami rządzący.
Tab. 1 Minimalna emerytura w stosunku do minimalnego wynagrodzenia
Rok | Minimalna emerytura
w złotych |
Minimalne wynagrodzenie w złotych | Stosunek 2:3
w % |
1 | 2 | 3 | 4 |
2011 | 728,18 | 1386,00 | 52,54 |
2012 | 799,18 | 1500,00 | 53,28 |
2013 | 831,15 | 1600,00 | 51,95 |
2014 | 844,45 | 1680,00 | 50,26 |
2015 | 880,45 | 1750,00 | 50,31 |
2016 | 882,56 | 1850,00 | 47,71 |
2017 | 1000,00 | 2000,00 | 50,00 |
2018 | 1029,80 | 2100,00 | 49,04 |
2019 | 1100,00 | 2250,00 | 48,89 |
2020 | 1200,00 | 2600,00 | 46,15 |
Opracowanie własne
Jak zwróciłem uwagę na wstępie, wskaźnik waloryzacji uzależniony jest także od realnego wzrostu wynagrodzeń. Przyjęto założenie, że wskaźnik ten jest w pewnym stopniu wykładnikiem następującego wzrostu gospodarczego.
Twórcy reformy systemu ubezpieczeń społecznych uważali bowiem, że z owoców wzrostu gospodarczego powinni korzystać także świadczeniobiorcy.
Mimo, że nie zdarzyło się jeszcze, aby jakikolwiek rząd wyraził zgodę na podwyższenie wskaźnika waloryzacji o procent wyższy od minimalnego 20 procentowego realnego wzrostu płac, to jak wynika z poniżej prezentowanej tabeli, na przestrzeni ostatnich 10 lat występuje, aczkolwiek niewielka, dynamika wzrostu minimalnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia.
Pamiętać należy, że w tym przypadku rządzący mają bezpośredni wpływ tylko na jeden z występujących tu dwóch czynników, czyli wysokość minimalnego świadczenia.
Chociaż tylko jeden, to moim zdaniem o jeden za dużo.
W demokratycznym państwie prawa margines swobodnego uznania rządu w jakiejkolwiek kwestii powinien być ograniczany do niezbędnego minimum; tylko tam, gdzie nie da się wprowadzić z przyczyn obiektywnych systemowych rozwiązań. Brak systemowych rozwiązań prowadzi np. do takich sytuacji z jaką mieliśmy ostatnio do czynienia.
Otóż rząd kierując się, jak domniemywam prognozowanym wskaźnikiem waloryzacji, ogłosił, że minimalna podwyżka emerytury będzie wynosiła 70 zł. brutto. Kwota ta miała w jakimś stopniu rekompensować poziom inflacji. Wskaźnik waloryzacji okazał się wyższy, minimalna kwota podwyżki pozostała bez zmian.
Tab. 2 Minimalna emerytura w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w roku poprzednim
Rok | Minimalna emerytura
w złotych |
Przeciętne wynagrodzenie
w złotych |
Stosunek 2:3
w % |
1 | 2 | 3 | 4 |
2010 | – | 3224,98 | – |
2011 | 728,18 | 3399,52 | 22,58 |
2012 | 799,18 | 3521,67 | 23,51 |
2013 | 831,15 | 3650,06 | 23,60 |
2014 | 844,45 | 3783,46 | 23,14 |
2015 | 880,45 | 3899,78 | 23,27 |
2016 | 882,56 | 4047,21 | 22,63 |
2017 | 1000,00 | 4271,51 | 24,71 |
2018 | 1029,80 | 4585,03 | 24,11 |
2019 | 1100,00 | 4918,17 | 23,99 |
2020 | 1200,00 | – | 24,40 |
Opracowanie własne
Negocjacje rządu z partnerami społecznymi w sprawie wskaźnika waloryzacji przeprowadzane są w czerwcu, w roku poprzedzającym waloryzację.
W tym czasie sprawa nagłaśniana jest przez strony zasiadające przy stole negocjacyjnym. Trwa to do momentu, w którym Rada Ministrów nie podejmie decyzji co do zwiększenia wskaźnika waloryzacji o jego część uzależnioną od wzrostu wynagrodzeń.
Przez kolejne miesiące w środkach masowego przekazu publikowane są tabele, mniej lub bardziej prawdopodobne, pokazujące na jakie podwyżki od marca mogą liczyć emeryci i renciści. Prezentowane są tabele bez znajomości wskaźników, które Główny Urząd Statystyczny ogłosi dopiero na początku następnego roku. Tworzone są one jedynie w oparciu o prognozy wskaźników makroekonomicznych, głoszone przez nie zawsze wiarygodne środowiska opiniotwórcze. Trwa to czasu, kiedy można prawidłowo wyliczyć, jaką podwyżkę świadczenia otrzyma emeryt lub rencista. W marcu wypłata podwyższonych świadczeń. I co dalej? Cisza aż do czerwca, do kolejnych negocjacji.
Odnoszę wrażenie, obym się mylił, że organizacje zrzeszające emerytów i rencistów oraz reprezentatywne organizacje związków zawodowych w sprawie waloryzacji świadczeń prowadzą pasywną politykę. Nie zgłaszają własnych pomysłów, jak systemowo uregulować problem najniższych świadczeń.
Zachęcam do większej aktywności. Niniejsza pobieżna analiza wynikająca z zaprezentowanych dwóch tabel wskazuje na dwa rozwiązania, tj. ustalenie minimalnej emerytury
- na poziomie np. 50% minimalnego wynagrodzenia;
- na poziomie np. 25% przeciętnego wynagrodzenia.
A możliwości rozwiązań jest znacznie więcej.