Dziś, tj. 12 lutego 2020 roku, na stronie internetowej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ukazał się oficjalny komunikat resortu w sprawie waloryzacji emerytur i rent od 1 marca 2020 roku. W niewielkim komentarzu resortu zamieszczonym pod komunikatem czytamy m.in.: „103,56 proc. – tyle w 2020 r. wynosi wskaźnik waloryzacji emerytur i rent. To więcej, niż prognozowaliśmy, co oznacza więcej pieniędzy dla emerytów i rencistów.”.
Minister Marlena Maląg w trakcie środowego briefingu także ogłosiła, że „wskaźnik waloryzacji emerytur i rent w 2020 r. wynosi 103,56 proc. To więcej, niż prognozowano. Oznacza to, do emerytów i rencistów trafi więcej pieniędzy.”.
Wskaźnik waloryzacji emerytur i rent od 1 marca 2020 roku, zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli rządu, miał wynosić 103,24 procenta. Wskaźnik ten był podstawą do licznych artykułów prasowych, w których dziennikarze prezentowali tabele dotychczasowej i przyszłej wysokości świadczenia.
Wyliczenia te okazały się nierealne. Od wczoraj świadczeniobiorcy otrzymujący ponad 1966,29 zł otrzymają wyższe podwyżki od oczekiwanych. Czy jest się z czego cieszyć? Na pierwszy rzut oka, oczywiście tak. Ale faktycznie to radość przez łzy.
Waloryzacja ma rekompensować wzrost cen, jaki miał miejsce w 2019 roku w stosunku do 2018. A zatem waloryzacja z opóźnieniem rekompensuje średnioroczny wzrost cen. Cen, które już pod koniec zeszłego roku były wyższe i które w styczniu i lutym tego roku poszły jeszcze w górę.
A kolejne podwyżki cen większości artykułów i usług wynikające przede wszystkim ze wzrostu cen energii elektrycznej przed nami. W praktyce zatem poziom życia przeciętnego świadczeniobiorcy ulegnie dalszemu pogorszeniu. Coraz trudniej będzie będzie mimo podwyżki świadczenia zaspokoić podstawowe potrzeby w zakresie żywności, leków i opłat za usługi komunalne.
Prawda niestety jest taka – im wyższe podwyżki świadczeń, tym trudniejsza sytuacja materialna ich beneficjentów, szczególnie tych pobierających renty i emerytury w najniższych wysokościach.
Rok temu swój wpis w sprawie waloryzacji zakończyłem sformułowaniem: „Uważam także, że jest najwyższy czas na podjęcie negocjacji na forum Rady Dialogu Społecznego i dokonanie uzgodnień dotyczących metodologii liczenia wskaźnika inflacji poprzez zmiany w koszyku dóbr i usług stanowiących podstawę wyliczania inflacji i to nie tylko w rodzinach emeryckich.”.
W tym roku nic innego nie pozostaje jak postulat ten powtórzyć.